- Wiesz co.. W sumie, to może sobie chodźmy. - powiedziałam do Karej.
- Jasne !
Jak najciszej poszłyśmy w stronę "wyjścia". Starałyśmy się nie zwracać na siebie uwagi, chociaż niepotrzebnie, bo noc była ciemna, a my maści karej. Więc, nie jest tak źle.
Zaczęłyśmy galopować, nagle Kara stnęła jak wryta, a ja za nią..
Zobaczyłyśmy..
< Kara ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz