poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Od Karej

Szłam rano po łące.Był niemiłosierny upał.
-Och-zarżałam cicho.
~Może pójdę pozbierać zioła dla Eleny?~
Poszłam po zioła.
Zebrałam rumianek na bóle brzucha.babkę lancetowatą,oset niby strasznie kłujący ,ale można z niego zrobić pyszną sałatkę leczniczą bez kolców,zwykłą trawę,mlecze itp.
Po zakończonym zbiorze skierowałam się w stronę  stanowiska Eleny.
-Pewnie tam jest-powiedziałam do siebie i zaczęłam galopować.
Po parunastu minutach dotarłam do Eleny.
-Cześć Eleno!-zarżałam do klaczy stojącej nad malutkim jeziorkiem.
Miałam skórzaną torbę na szyi,w niej trzymałam zioła.
-Jak tam?Co jest z tym jeziorkiem?-zapytałam ciekawa.
<Elena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz