środa, 7 sierpnia 2013

Od Karej Cd hisorii Galicji

-Może pójdziemy do tych wilków co były ostatnio na naszych terenach?-zapytałam.
-Hm-pomyślała Gala-Dobrze,ale wiesz musimy być bardzo ostrożne.
Wżuciłam wilczycę do mojej skórzanej torby(torba była dość duża więc mała zmieściła się tam bez trudu).
Wyruszyłyśmy.Szłyśmy chwilę,aż doszłyśmy do granic naszych terenów.
-No to co idziemy nie?-zapytałam.
-Tak-powiedziała stanowczo Gala i przeszła przez granicę ja za nią.
Szłyśmy bardzo długo,w końcu zatrzymałyśmy się przy jakimś jeziorku,wyciągnęłam małą,żeby napiła się trochę wody,ja także się napiłam.Gala także weszła na chwilę do wody,żeby dać trochę ulgi nogom.
-Chyba mała chciałaby coś do jedzenia-powiedziałam do Gali.
-No raczej tak po takiej wędrówce-odpowiedziała.
-Może po drodze znajdziemy jakąś padlinę dla niej-wskazałam na wilczycę.
-No.
-Okej mała chodź tutaj-powiedziałam i podniosłam wilczycę,wsadziłam ją do torby.
Ruszyłyśmy dalej na nasze ineszczęście wilczyca zaczęła piszczeć bo była głodna.
Jednak zobaczyłyśmy małą zdechłą sarnę.
-No masz-chwyciłam ją pyskiem i wyciągnęłam z torby.
Mała zaczęła od razu wcinać.Gdy była już najedzona znów włożyłam ją do torby i poszłyśmy dalej.
W końcu doszłyśmy do terenów watahy.
-Długą podróż miały te wilki,żeby j tam u nas zostawić-powiedziałam i wyciągnęłam wilczycę z torby.Zaczęła iść w kierunku wielkiej skały.
Zobaczyłam białą waderę stojącą na niej i patrzącą złowieszczo na nas.
-Gala może do niej podejdziemy i oddamy ją-wskazałam kopytem na małą.
<Gala?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz