...Wielkiego basiora idącego wprost na nas,a za nim biegnącą Alfę,która obiecała nam,że nic nie zrobi.
-Gala musimy...Wiać!-krzyknęłam i wzięłam nogi za pas.Gala także zaczęła uciekać.
Zaczęłam kopać w powietrzu,gdyby nas gonił.Gdy byłyśmy jakieś 80 metrów od niego zatrzymałam się i spojrzałam na nią i niego.Biała wadera walczyła z basiorem,gryźli się ,ale ostateczne zwycięstwo poniosła wadera.
-Gala może będziemy się już stąd zmywać co?-zapytałam z drżeniem w głosie-Dość na dzisiaj przygód z wilkami.
<Gala?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz